Wiersz Wiktorii
2018-11-20
Żywioł wojny
Chcę być silna,
nie potrafię.
Chcę zachować spokój,
nie mogę.
Zamykam oczy…
i próbuję ostatni raz
przywołać twarz matki,
ale utrudnia mi to
dotyk zimnego metalu na skroni
i czarna plama zalewająca powoli,
bezlitośnie jej obraz.
Doskonale wiem, że nie ma już odwrotu,
lecz za wszelką cenę pragnę oszukać rozum.
Powiew wiatru…
niesie metaliczny zapach...